Planujesz podróż i zastanawiasz się, jakie są najpiękniejsze miasteczka Apulii? Pytania o ten piękny i interesujący region nie mają końca, zapytałam więc i ja, miłośników apulijskich podróży o ich TOP TOP-ów, zobacz więc, czy masz na swojej liście wszystko to, co powinieneś mieć! Gotowy?
W tym artykule zostały opisane 34 miasteczka i piękne miejsca w Apulii, od Półwyspu Gargano na północy regionu, po Półwysep Salentyński na południu, którego włoska nazwa brzmi Salento. Jest także mapa regionu z naniesionymi atrakcjami regionu.
Jeśli potrzebujesz informacji na temat organizacji podróży po Apulii, jest na ten temat odpowiedni artykuł na blogu. Znajdziesz tam: książki, które warto przeczytać przed wyjazdem, loty, podróż transportem publicznym, wynajem samochodu, adresy, gdzie warto szukać miejsc noclegowych, podróżniczych inspiracji, a także sprawdzone restauracje, telefony alarmowe i informacje o lokalnych świętach, Apulia – samodzielna organizacja podróży po regionie.
Jak samodzielnie zorganizować podróż po Apulii
Przejdź do artykułu dedykowanego organizacji podróży po Apulii. Znajdziesz tam wszystko, co niezbędne.
Jak podróżować po Apulii
Apulię znakomicie możemy zwiedzać zarówno samochodem, jak i transportem publicznym. Aby dojechać na sam obcas włoskiego buta z Polski, trzeba pokonać 2000 km, więc większość turystów korzysta z połączeń lotniczych do Bari lub Brindisi, a następnie przesiada się do samochodu lub pociągu i autobusu.
Jak lepiej podróżować? Tak, jak czujesz, tak jak wolisz.
Samochód daje pełnię swobody i niezależność, możemy dojechać w miejsca, gdzie trudno się dostać lokalną komunikacją, więc dla kogoś takiego, jak ja, kto kocha docierać w miejsca poza szlakiem to faktycznie najlepszy wybór. Apulia ma jednak znakomitą sieć kolejową, pociągi są punktualne, czyste i autentycznie tanie, więc to więcej niż znakomita alternatywa. Także komunikacja autobusowa jest sprawnie działająca.
Jeśli zastanawiasz się, czy wybrać się tu z biurem podróży, powiem to z pełną odpowiedzialnością, poradzisz sobie ze zwiedzaniem tego regionu całkowicie samodzielnie. Ale oczywiście, wybór należy do ciebie, bo to ty masz się czuć komfortowo.
Noclegi w Apulii
Jeśli szukasz pięknych noclegów w Apulii, znajdziesz je zarówno w trulli, jak i w pięknych, klasycznie białych domach z basenem lub z widokiem na morze. Są także nonszalancko pomalowane na winą czerwień lub terakotę wille. Nie zabraknie ani prywatności, ani wygody. Jestem pewna, że będziesz chciał do nich wracać w kolejnych latach.
Mapa Apulii
A oto mapa, na którą naniosłam najpiękniejsze miasteczka Apulii, plaże, groty, ciekawe miejsca i punkty, skąd możemy wystartować na obserwację delfinów w naturze.
34 najpiękniejsze miejsca w Apulii
A teraz czas na najpiękniejsze miasteczka Apulii. Kolejność wymienionych miejsc została określona na podstawie głosów, niesamowicie zaangażowanej społeczności miłośników Italii z grupy Moje wielkie włoskie podróże. To właśnie ich opinie i wypowiedzi pozwoliły mi na stworzenie tego artykułu. Przytaczam więc ich wypowiedzi.
Jakie są najpiękniejsze miasteczka Apulii? Musisz pamiętać o tym, że większość turystów z Polski przylatuje do Bari i zwiedza miasteczka, które są stosunkowo blisko. Bardzo często są tu zaledwie 4 dni, rzadziej spędzają tu tydzień lub decydują się na dłuższy pobyt. Jednak to właśnie dzięki nim, teraz możemy poznać całe mnóstwo wspaniałych miejsc.
TOP 10
Lecce
Wg Marii, Lecce jest inne niż wszystkie białe miasteczka Apulii, jest bogatsze architektonicznie, pełne przepychu, dla miłośników fotografii miejsce w sam raz.
Teresa w Lecce czuła się, jak w innej epoce: idąc uliczkami o zabudowie w kolorze ochry, widziała oczami wyobraźni konne dorożki z XVIII w, w których siedzą damy w pięknych strojach i kapeluszach.
Kasia: przepiękne barokowe centro storico, wieczorne spotkania mieszkańców na Piazza Sant’Oronzo i doskonałe pasticcioto z wiśnią w Caffè Alvino przy tym placu.
Magda: Lecce to miasto „opanowane” przez barok, jednak w wydaniu lokalnym i tak charakterystycznym, że nazwanym „barokiem z Lecce”. Zdumiewa ilością bogato zdobionych kościołów, pałaców oraz domów w tym stylu.
Monopoli
Wg Agaty, Monopoli to magiczne miasteczko, w którym czas naprawdę zwalnia! Wszystko masz pod ręką – małą, kompaktową, ale niezwykle urokliwą plażę w samym centrum, dworzec, doskonałe restauracje na każdą kieszeń. Idąc wąskimi uliczkami, praktycznie wchodzisz do domów przez otwarte na oścież drzwi balkonowe. Dla rodziców – przepiękny sklep – księgarnia dla dzieci. Cudo!
Ewa: Monopoli miasteczko bardzo mnie rozczarowało. Może w złym momencie trafiłam. Plaża w mieście ma 2×3 metry, samo miasteczko też dla mnie niezbyt urokliwe.
Jadwiga: plaża w mieście jest dobra, ale dla okolicznych mieszkańców, a nie dla turystów. W Monopoli (mam na myśli granice miasta) jest wiele plaż, poczynając od Porto Rosso i dalej na południe, aż do Capitolo, gdzie miejski autobus dojeżdża. Woda czysta, przezroczysta, idealna do nurkowania. Ciepła, choć jest dużo zimnych prądów. Centro storico ma swój klimat, podobny jest w Otranto. Jedzenie przepyszne, ludzie życzliwi. Dla mnie super.
Iwona: Monopoli mnie urzekło najbardziej. Dużo spokojniejsze niż Polignano. Mnóstwo domów ma przepiękne, turkusowe lub seledynowe okiennice lub drzwi – pięknie to wygląda. Plaża, Porta Vecchia – mała miejska, bezpłatna plaża, z lewej strony otoczona murami miasta. Bardzo wąska. Woda ciepła, o pięknym lazurowym kolorze. Fajne miejsce na krótki odpoczynek.
Dedykowany artykuł o Monopoli znajdziesz tu:
Monopoli, Apulia: przewodnik po mieście – atrakcje, wskazówki, gotowy plan
Polignano a Mare
Agatę Polignano urzekło mniej niż Monopoli, może dlatego, że miała w nim mniej czasu. Jest bardziej turystyczne, ale nadal piękne, zwłaszcza z perspektywy knajpek z tarasami z widokiem na morze. Świetne panzerotti z La Rotteliny, mieszczącej się nieopodal wejścia na słynną plażę. Idealne miejsce na street food.
Ewa: Polignano wspaniałe, ale chyba bardziej na 1 dzień, żeby zobaczyć, a nie spędzać tam wakacje.
Kasia: piękne i puste poza sezonem, byłam w październiku, zero tłoku, kilka osób na plaży, cisza i spokój.
Renata szeroko opisuje swoje Polignano, podając nam na tacy szereg wskazówek praktycznych.
Na początku zaznaczę, że to moja subiektywna ocena tego miejsca, gdyż te, które dotychczas czytałam, moim zdaniem bywają nieco krzywdzące dla tej mieściny. Po pierwsze, dla mnie Polignano jest bardzo przytulnym, klimatycznym i bardzo dobrze zorganizowanym miasteczkiem. Nie jest ani plastikowe ani totalnie skomercjalizowane (jak niejednokrotnie czytałam), a już na pewno nie jest przeludnione, no chyba , że myślimy o plaży w sezonie. Z racji tego , że ja jestem osobą “łażącą” i pstrykającą, a nie leżącą, tłumy na plaży mnie obeszły, wolałam popatrzeć na nią, wieczorem kiedy już opustoszała. Uliczki Polignano, mimo pełni sezonu urlopowego (lipiec, w tym okresie byłam, 5 dni), nie tracą niczego ze swojego niepodważalnego uroku, można spacerować nimi do woli i cieszyć oczy słodkimi, często ukwieconym zakamarkami.
Polignano to też miejsce z mnóstwem tarasów (balkonów) widokowych (w tym jednym ogromnym), z których można – trzeba (!) podziwiać najpiękniejsze zachody słońca, jakie można sobie wyobrazić, bo o ile słońce i horyzont podobne są do wielu innych miejsc, to tu w Polignano wespół z wpadającymi do morza skałami, stanowią niepowtarzalny obraz. Kiedy słońce jest jeszcze wysoko, podglądając nadmorskie domostwa, niejednokrotnie zachwycić nas może starszy pan, łowiący rybki wprost ze swojego balkonu – cudny obrazek, których tu nie brakuje.
RedBullCliffdiving
Zaniedbaniem z mojej strony byłoby , gdybym nie wspomniała o cyklicznie odbywających się, właśnie w Polignano, zawodach w skokach do wody – RedBullCliffdiving, które miałam szczęście podziwiać. Wspomnieć należy , że bierze w nich udział także Polak – Krzysztof Kolanus – mistrz tegorocznych zawodów w Teksasie. Jest to niezwykle emocjonujący konkurs – zawodnicy skaczą do wody z wysokiego klifu, wykonując przeróżne akrobatyczne kombinacje – skokom towarzyszy wyjątkowe skupienie i ogromny aplauz , tłumnie oglądających kibiców. Widzowie mogą podziwiać skoczków z plaży, morza i lądu. Całość wygląda niezwykle malowniczo, gdyż linia brzegowa miasta, bieli się od licznych statków, jachtów i łódek.
Polignano praktycznie
Jeśli chodzi o infrastrukturę turystyczną, Polignano, jak już wspomniałam, jest doskonale zorganizowane, oprócz licznych knajpek i sklepików, jest jeden doskonale wyposażony supermarket, w którym nabyć możemy wszystko, czego dusza zapragnie i to w b. rozsądnych cenach. Jest też stacja kolejowa, z której można ruszyć w wiele ciekawych kierunków Apulii, zakład mechaniki pojazdów, gdzie można wypożyczyć niedrogo auto i nadmorska promenada – malownicza droga, wiodąca obok okolicznych plaż, wprost do osławionego, cudnego starego Opactwa Benedyktynów – Abazzia San Vito – serdecznie polecam to śliczne miasteczko.
Alberobello
Izabela mam takie wspomnienia: Alberobello odwiedziłam w czasie świątecznym. Cudowne trulli same w sobie są urokliwe, ale przyozdobione światełkami i uliczki z ozdobami, pozostają na prawdę na zawsze w pamięci. Przepiękne miejsce z niepowtarzalnym klimatem. Polecam!
Agata wspomina Alberobello troszeczkę jak skansen: małe domki przyczajone w miasteczku. Jednak, gdy wejdzie się pomiędzy trulli, czuje się jak w jakiejś magicznej krainie. W otoczeniu charakterystycznych budynków znajduje się plac zabaw, więc rodzice mogą znaleźć chwilę wytchnienia.
Maria: Alberobello, pomimo tłoku, te małe białe domki mają w sobie tyle uroku, że ciężko przejść obojętnie.
Ewa poleca Alberobello poza sezonem: fantastyczne. Spanie w Trullo to jak spać w smerfowym domku.
Kolejna Ewa tak wspomina: każdy jadąc do Apulii chce je zobaczyć, jak najbardziej warto, trulli urocze, ale komercjalizacja jednak dla mnie wyjątkowo zniechęcająca.
Kasia: Alberobello tak, ale ta mniej oblegana część, Aia Piccola, to część mieszkalna, bez sklepów z pamiątkami, za to dająca podgląd na to, jak wygląda życie mieszkańców.
Magda: miasteczko na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO z białymi, kamiennymi trulli. Jest ich tutaj około 1400. Zdobione różnego rodzaju symbolicznymi malowidłami i zwieńczone uroczym czubkiem. Sugeruję jednak uciec z głównej uliczki w boczne, aby choć trochę uciec od tłumu turystów.
Alberobello opisałam w osobnym artykule.
ALBEROBELLO, APULIA – esencjonalny przewodnik po mieście domów trulli
Otranto
Maria: Otranto wspominam za cudny zachód słońca z butelką wina na promenadzie. Niedaleko Otranto jest piękna plaża, Baia dei Turchi.
Kasia: spokojne miasteczko, centro storico z wąskimi uliczkami, Duomo z ołtarzem wyłożonym czaszkami “męczenników z Otranto”.
Bari
Agata: Bari to kawał porządnego, esencjonalnego miasta. Ze wszystkimi wadami i zaletami dużego miasta. Dla mnie jednak zalety skutecznie przykryły wady i Bari pokochałam za nadmorskość, małe uliczki, mieszkańców, pizzerię przy naszej ulicy i za doskonałe połączenia z innymi miastami regionu. Moje dziecko natomiast pokochało pana, który zafundował jej rogalika w barze i świetny plac zabaw.
Wojtek poleca Bari ze względu na całokształt historyczno ~ urbanistyczno ~ archtektoniczny.
Beata tak opisuje Bari: pamiętam bazylikę św. Mikołaja z jego relikwiami i grobem Królowej Bony. Na murach pierwszy raz w życiu zobaczyłam rosnące kapary. Wrażenie robią też opowieści o tajemnych przejściach pomiędzy kamienicami, które umożliwiały spektakularne ucieczki ściganym przez policję.
Ewa: duże miasto, niespecjalnie porywające, ale nadmorskie, co czuje się chodząc wietrznymi prostymi ulicami i spacerując melancholijnym lungomare i ten zadziwiający kontrast ze starówką, wyciętą z innego świata, kremowo – białą, z suszącym się pod markizami pachnącym praniem i życiem mieszkańców, jakby sprzed pół wieku. I wspaniałe kamienne kościoły, i urocze, spokojne podwórka, ech, starówka Bari ma urok.
Inna Ewa tak wspomina: Bari mnie urzekło. Przypomina mi troszkę mój ukochany Madryt (zabudowa, piękne kamienice). Spodziewałam się niezbyt ciekawego, dużego miasta. Na pewno wrócę jeszcze do Bari i w te okolice.
Iwona: Bari – mam trzy skojarzenia – Martinucci – najlepsze lody jakie tam jadłam, ekstra gęste i kremowe, Cibo- świetne i tanie panzzerotti i pizza i starówka, w której po prostu warto się zagubić. Przyjemny jest spacer promenadą wzdłuż morza, gdzie mieszkańcy wieczorem siadają z własnymi krzesełkami i jedzeniem. Promenada kończy się plażą Pane e Pomodoro. Nie jest szczególnie zachwycająca w porównaniu do innych plaż Apulii, ot taka miejska plaża, ale całkiem czysta, z ciepłą wodą, długo jest płytko i po całym dniu chodzenia po mieście jest fajną opcją na wypoczynek.
Ostuni
Ewa o Ostuni: pobielone prymitywnie budynki mają wyjątkowy urok, a położenie na górze i widok na kędzierzawe gaje oliwne ciągnące się do morza – to jest to.
Anna: w Ostuni można bez końca spacerować białymi uliczkami, piękny widok na miasto na wzgórzu, gdy się dojeżdża.
Trani
Izabela: Trani jest po prostu magiczne i piękne! To właśnie tam miałam swoją przedślubna sesję zdjęciową. Można dobrze zjeść podziwiając port i dla miłośników morza jest to raj!
Ewa: Trani to kwintesencja kolorów Apulli – biel, kremowy, błękit i lazur z doskonale pękną katedrą – klejnotem, zapachem ryb w porcie. Trani najpiękniejsze.
Anna: widok na katedrę z drugiej strony zatoki, z ogrodów komunalnych, położenie katedry nie ma sobie równych, przeważnie są zatopione w mieście, ta z trzech stron jest odkryta, otoczona wodą.
Iwona: Trani niezwykle spokojne za dnia. Miałam wrażenie, że podczas sjesty jesteśmy na ulicach niemal sami. Można spacerować promenadą wzdłuż morza w kierunku katedry, po drodze mijając kolorowe latarnie morskie. W przeciwnym kierunku promenada prowadzi na plażę, jednak jest ona kamienista i niezbyt czysta. W wodzie również sporo kamieni. Generalnie nie polecam. Po spacerze promenadą warto zagubić się w pięknych waskich uliczkach miasteczka. Mnie Trani urzekło.
Vieste, Półwysep Gargano
Ewa: lubię Gargano za piękne klify, groty i uskoki skalne z których można skakać do morza. Lubię też całą północną Apulię Daunię, która jest poza wszelkimi turystycznymi szlakami i za fantastycznych ludzi jakich tu spotkałam.
Izabela o Vieste: przed dotarciem do miasteczka warto zatrzymać się w Baia San Felice, aby zrobić cudowne zdjęcia na tle Arco Di San Felice. Samo Vieste jest malowniczym miejscem słynącym z Pizzomunno, cudownych plaż i klimatycznych knajpek. Miejsce dla młodszych jak i starszych.
Wojciech: lubię Vieste za urok, magię i smaki.
Anna: kocham plaże à la polski Bałtyk, którym dorównują tylko plaże na Gargano – m.in. w okolicach Vieste – szerokie, zagospodarowane, ale też z wolnym wejściem, bez opłat. Pierwszy raz ponad 20 lat temu, zobaczyliśmy Vieste i wysy Tremiti. Za każdym razem odkrywamy coś innego i zaskakującego. W Vieste Pizzomunno i trabucchi, starówka z niezliczoną ilością schodów, friselle (da mangiare, do zjedzenia), suchy i gorący wiatr sirocco i posypany piaskiem z Afryki samochód. O Apulii nikt nie słyszał, nie jeździł, odkrywaliśmy je dla siebie.
Ewa: idealne na wieczorny spacer, piękne uliczki, klimatyczne restauracje, domki zawieszone nad morzem i piękne plaże (oczywiście poza sierpniem, ale to moja opinia, dla mnie Włochy w sierpniu to pomyłka).
Gallipoli
Maria: polecam Gallipoli za klimat, który tworzą mieszkańcy, za świeże ryby na targu przy porcie zarówno rano jak i wieczorem, za piękny zachód słońca, który można obserwować spacerując uliczkami przy morzu
Pozostałe piękne miasteczka
Locorotondo
Beata: polecam Locorotondo za biel, labirynt uliczek, kolorową ceramikę, bujną roślinność. Po prostu perełka.
Ewa: Klimat, jak domek dla lalek.
Teresa poleca Locorotondo za piękne położenie, które można zobaczyć schodząc w dół, za ukwiecony wieloma kolorami labirynt uliczek.
Magda: to prześliczne niewielkie miasto z dominującą bielą fasad budynków. Grzechem byłoby je ominąć. Tu też można podziwiać domki trulli.
W tym artykule możesz zobaczyć, jak Locorotondo zmienia się w okresie świąt Bożego Narodzenia.
LOCOROTONDO – najpiękniejsze miasteczko Apulii w okresie Bożego Narodzenia
Locorotondo, Apulia: kuchnia locorotondese w restauracji U Curdunn
Santa Cesarea Terme
Maria: Santa Cesare Terme polecam za charakterystyczną Villa Sticchi, która góruje swoją orientalna kopułą nad okolicą.
Barletta
Ewa: w Barletta ujęły mnie romańskie kościoły, cudowna katedra, nieproporcjonalny Colosso sterczący na chodniku naprzeciwko gwarnych kawiarnianych ogródków, zapach owoców morza, nadmorski urok.
Torre dell’Orso
Beata: Torre del Orso to wspaniałe miejsce które daje mnóstwo wrażeń . Obowiązkowo do zobaczenia Grotte della Poesia i dwie siostry (2 sorelle). Piaszczysta plaża i nieskończony błękit wody!
Torre Canne
Agnese: polecam plaże w Torre Canne, piaszczyste, zadbane i dobrze prowadzone. Morze jest krystaliczne.
Leuca (Santa Maria di Leuca)
Joasia poleca w Leuca: Vesoma Cafè, Bar del Porto, Ristorante Dea Athena. Według legendy to właśnie w Leuce postawił nogę Eneasz po ucieczce z Troi i ponoć święty Piotr zaczął swoją misję. Miasteczko przepiękne, przy sanktuarium widać różnice łączenia się dwóch mórz (Adriatyku i Jońskiego).
Martina Franca
Piotr: Sporo imprez. Oświetlenie, jak we wszystkich apulijskich miasteczkach. Dlatego lubię je po zmroku. Sporo miejsc parkingowych w tygodniu. W weekend koszmar. Urocze uliczki, zakamarki, restauracyjki, ale nawet wielkie kręcone frytki o 24.00 można zjeść. Luz, swoboda, klimat. Spora część do spacerów. Są markety i wypożyczalnie samochodów. Bankomaty, ale można o 24:00 zjeść lody i wypić drinka płacąc kartą. Jednokierunkowych dużo uliczek, ale nie należy się zrażać.
Tarent (Taranto)
Ewa: Taranto – tysiąclecia historii, świetne muzeum MARTA, niesamowicie zniszczona starówka – piękna, ale rozrywająca serce, to trzeba zobaczyć.
Magda: dla odwiedzających Tarent polecam obserwację delfinów, a czasem nawet wielorybów w warunkach naturalnych.
APULIA Z DZIECKIEM – obserwacja delfinów w morzu i parki rozrywki
Peschici, Półwysep Gargano
Izabela: Peschici cudowne miejsce, jak z pocztówki. Dojeżdżając do celu, zjeżdżamy w dół i znajdujemy miejsce, w którym kiedyś można było się zatrzymać i zrobić zdjęcie, na którym w tle widać miasteczko. Widok zapierający dech w piersiach! Słynna Osteria Pane e Vino, położona w sercu gaju oliwnego z pewnością zadowoli każde podniebienie. Dania świeże i przepyszne.
Wojciech: wspominam Pescici za widoki ze skarpy nadmorskiej.
Agnese: Potwierdzam Pane e Vino – jedzenie fantastyczne.
Ewa: uwielbiam Peschici w ogóle.
Anna: Peschici ma śliczne uliczki z kolorem i kwiatami, z których co chwila wygląda morze.
Punta Prosciutto (Porto Cesaareo)
Castro
Maria o Castro: małe białe miasteczko, przytulone do wzgórza, nad którym króluje zamek, z którego rozpościera się widok na okolicę i Marine Castro. Tutaj są najlepsze owoce morza w restauracji i zarazem sklepie, Mare Vivo oraz Grotta Zanzulusa.
Galatina
Wg Marii, Galatina to senne miasteczko, gdzie życie toczy się wokół zamku i placu z fontanną. Spacerując wąskimi uliczkami zaglądając z podwórza do domów, nie czujesz oddechu innych turystów. Ja nie zarejestrowałam żadnych (późne popołudnie początek lipca).
Marina Serra (Piscina Naturale di Marina Serra)
Maria: piękne frakcje skalne, które tworzą baseny z przejrzysta wodą, przechodząc przez niewielką grotę otwiera się przed nami otwarte turkusów morze. Jeden minus to tłok.
Ponte Ciolo (Santa Maria di Leuca)
Maria tak opisuje to miejsce: niesamowity widok z mostu, wygląda to trochę jak norweskie fiordy, miejsce dla entuzjastów skoków ze skał, wrażenia murowane, chociazż mnie zauroczyły też otaczające skały i ścieżka, którą można dojść do małej wioski w górach.
Tricase
Giovinazzo
Grażyna: niewielkie, ale jakże urokliwe miasteczko, urzekło mnie ciszą i niespiesznym życiem jego mieszkańców. Mój dwutygodniowy pobyt w Apulii zakończyłam na tym miasteczku, może i przez to darzę go większym sentymentem. To tu piłam ostatni drink, w miejscu z widokiem na „starówkę”, by następnie siedząc na falochronie i czekając na zachód słońca, wspominać czas kończącej się wędrówki po tym pięknym zakątku Italii – Puglia skradła moje serce!
Maldive del Salento (Pescoluse)
Anna: wiele plaż na samym południu Salento ma niebieskie flagi (bandiera blu), mówi się o nich włoskie Malediwy. Ten tytuł zawdzięczają raczej barwie morza, czasami prawie szmaragdowej, natomiast plaże są (w sezonie) zatłoczone, wąskie, małe, piasek często brunatny, niefajny, np. dla małych dzieci.
Mattinata
Manduria
Magda: Manduria to bijące serce Primitivo di Manduria.
Castel del Monte
Ewa: to trzeba zobaczyć – na wzgórzu, z którego widać pół Apulii, samotna doskonała budowla, absolutny spokój i harmonia, pomimo masy zwiedzających.
Magda: zbudowany w 1240 r. przez Fryderyka II Hohenstaufa. Zamek jest uznawany za jedno z najdoskonalszych dzieł architektonicznych średniowiecza i został wpisany w 1996 na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Przebiegają tu szlaki enogastronomiczne: Strada dei Vini Doc Castel i Strada dell’Olio di Oliva.
Monte Sant’Angelo, Półwysep Gargano
Izabela: Monte Sant‘Angelo, miejsce w którym Michał archanioł objawił się 4 razy. Warto odwiedzić dla niesamowitej bazyliki jego imienia, która znajduje się w grocie. Aby do niej dotrzeć, trzeba pokonać kilkadziesiąt schodków w dół. Niektórzy mówią, że odnoszą wrażenie, jakby schodzili w głąb ziemi. Bazylika wywarła na mnie ogromne wrażenie! Warto zaopatrzyć się w wygodne buty i i jakąś lekką kutreczke lub sweterek. Będąc w górach, wczesnym wieczorem bywa chłodno.
Ewa: powalające położenie, tajemnicze sanktuarium, charakterystyczne domki, niesamowite widoki, nastrój, poczucie wyjęcia z czasu.
Wojciech: lubię je za całość założenia jego tajemniczość.
Ewa: warto zobaczyć. Zarówno zamek, jak i sanktuarium. Droga nadmorska z Vieste jest bajkowa. Nie polecam cierpiącym na chorobę lokomocyjną, non stop zakręty. Jak ktoś nie potrafi jeździć po górskich krętych drogach (szczególnie z nich zjeżdżać) to nie polecam.
San Pietro in Bevagna
Agata smakiem i zapachem zaprasza do San Pietro in Bevagna:
Dojeżdżając do miasteczka zawsze zatrzymujemy się na drodze, a właściwie na dróżce, wzdłuż hektarów drzew oliwnych, chcę posłuchać gry świerszczy i poczuć zapach lukrecji cudowny, słodki. Miasteczko jest puste, bo ludzie wychodzą na ulice dopiero po 20 z uwagi na upał. Do końca czerwca ciężko znaleźć coś do jedzenia czy sklep otwarty, bo wszyscy wylegują się na morzem – Włosi mówią o nim ”nasze Malediwy”.
Nie ma leżaków za opłatę czy kabin drewnianych na plaży, tylko trzy odcienie niebieskiego, aż do horyzontu i gorący piasek. Świeże kokosy i migdały sprzedawane przez jakiegoś gościa, a wieczorem najsmaczniejsze na świecie bombette mięsne. Rzeźnik zrobi ci to, co chcesz, na miejscu, a jest czym się zajadać. Tanio i świeżo. A kto woli ryby, są po drugiej stronie placu, bo płac jest tylko jeden. Plastikowe stoliki i żadnej kelnerskiej obsługi. Wino i olej kupujemy w pobliskiej winiarni na litry i nosimy do kolacji w termosach z lodem.
Na deser naleśniki z białą czekoladą o smaku cytrynowym w budce na placu, palce lizać. Nikt się nie spieszy, „poczekają, są na wakacjach” – odpowiedział do mnie właściciel sklepu, baru, restauracji rybnej, gdy wskazałam mu grzecznie czekających ludzi. Myślałam, że ich nie widzi, a on był wyluzowany. Trzeba tygodnia, żeby to zrozumieć i poczuć relaks, a potem to już stajesz się częścią tego klimatu. Nie wspominam o reszcie, sami odkryjcie. Polecam wynajem domku, a jest też kemping, najpiękniejsza plaża wzdłuż ulic z owocami i kwiatami w nazwach. W pobliżu jest Punto Prosciutto, Campomarino i inne cudowne pachnące miejsca.
Savelletri
Agnese: Wspaniale odkrycie, Mare fresco w Savelletri, restauracja otworzona przez miejscowych rybaków. Ryby świeżutkie i fantastycznie przygotowane. Ceny bardzo przystępne.
Grotte di Castellana
Agnese: koniecznie! Warte zwiedzenia.
Magda: najlepiej zwiedzać je około południa, ponieważ jest wówczas najlepsze światło. Groty oszałamiają.
San Giovanni Rotondo
Anna tak wspomina San Giovanni Rotondo: miejsce spoczynku Padre Pio, byliśmy w tym roku po raz drugi, tym razem z rodziną. Inne przeżycia, mało ludzi, był to poniedziałek, poprzednim razem tłum ludzi, nie wszystko dało się obejrzeć, warto się wybrać, pomyśleć. Ciało Ojca Pio w nienaruszonym stanie, to coś niesamowitego.
Gdzie czas stanął w miejscu
Na koniec, coś dla tych, co szukają miejsc, które znają (prawie) tylko miejscowi! Najpiękniejsze miasteczka Apulii dla ciebie mogą być przecież zupełnie inne.
Ewa: następnym razem zapraszamy do północnej Apulii. Są tu takie miasteczka jak Alberona, Biccari, Motta Montecorvino, Volturino oraz Lucera, gdzie czas naprawdę stoi w miejscu od stuleci.
Jarek: Bitonto. Niedaleko Bari, omijane przez turystów, bo chyba za blisko stolicy regionu. Bitonto jest jeszcze oryginalne. Wszystkie palazzo są zamieszkałe, na parterach jest mnóstwo zakładów rzemieślniczych, małych sklepików, a w trattoriach nie ma menu ze zdjęciami. Spacer uliczkami to jak kadry z włoskich filmów nakręconych w latach 60 tych (xx wieku).
Matera, Bazylikata
Jarek: dla mnie absolutnym nr 1 jest Matera. Miasteczko jak z innej planety. Zarówno Mel Gibson jak i Pasolini kręcąc tam swoje filmy (Pasja) nie musieli budować scenografii. Tam czas się zatrzymał. To miejsce zupełnie inne niż reszta całego włoskiego półwyspu. Miejsce jeszcze nie zadeptane przez turystów.
TIP: Jeśli chciałbyś wybrać się na miejsce, skąd widać pięknie całe miasto, wystarczy udać się na Matera Centrale. Tam wsiądź do autobusu jadącego w kierunku Belvedere. Po około 15 minutach jazdy jesteśmy na miejscu. Autobus jeździ co godzinę, z przerwą od 14 do 16:00. W razie wątpliwości, zawsze można zapytać w punkcie informacji turystycznej, która mieści się na głównym placu Sassi di Matera, Informazioni Turistiche, Piazza Vittorio Veneto, 39, 75100 Matera.
Czego brakuje na liście? Co być dodał? Napisz w komentarzu.
Wszystkie wskazówki zostały zamieszczone w tym wpisie dzięki zaangażowanym członkom grupy dedykowanej podróżom do Włoch, Moje wielkie włoskie podróże.
Apulia – przewodniki i organizacja podróży
Na blogu znajdziesz więcej artykułów i przewodników po Apulii.
Przewodniki:
- 34 najpiękniejsze miasteczka Apulii. Praktyczny przewodnik
- Alberobello – esencjonalny przewodnik po mieście domów trulli
- Monopoli – zwiedzaj w stylu dolce vita. Gotowy plan
- Locorotondo – najpiękniejsze miasteczko Apulii w okresie Bożego Narodzenia
- Ostuni – białe miasto apulii. Gdzie zjeść, spać i pojechać na plażę
- Apulia – romantyczna podróż poślubna Martyny i Jacka
Organizacja podróży po Apulii:
- Samodzielna organizacja podróży po regionie
- Apulia pociągiem i autobusem. Jak okiełznać Bari centrale
- Mapa Apulii – najpiękniejsze miasteczka, plaże, atrakcje dla rodzin i inne
- 12 sprawdzonych miejsc noclegowych
- Loty do Bari i Brindisi z Polski i Europy
- Gdzie zjeść, wyłącznie sprawdzone adresy knajp
- Apulia z dzieckiem – delfiny i wieloryby w morzu jońskim
- Jak wynająć samochód w Bari. Praktyczny przewodnik
Włoska poczta
Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył także do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim, otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!
Coraz lepiej widze, ze te moje 5 dni to zdecydowanie za malo na Apulie… 🙂 Udalo mu sie zajrzec do Bari, Matery, Alberobello, Grotte di Castellana, Polignano a Mari, no i do Trani, ale tam mialam takie zalamanie pogody, ze niestety nie mam dobrych wspomnien 😉 Ale Wlochy sa tak piekne, ze w sumie zycia by nie starczylo, by zobaczyc wszystko, co sie chce… 🙂
Nikt nie lubi załamania pogody na wakacjach, bardzo mi przykro, ale widzę, że to cię nie zniechęciło do powrotów na włoską ziemię.
Dorzucę jeszcze dwa miejsca.
Cisternino to kolejne “białe miasteczko”, nieco skromniejsze niż np. Locorotondo ale bardzo urokliwe. I oczywiście koniecznie trzeba tu spróbować rewelacyjnych bombette, np. w Rosticceria L’Antico Borgo, którą polecałam już we wpisie na temat gdzie dobrze zjeść w Apulii.
Kolejne miasteczko to Altamura. Tutaj wypiekany jest pyszny chleb według starodawnej receptury (jedna z piekarni działa od XV w), który od 2005 r objęty jest unijnym certyfikatem DOP. Aby dobrze zjeść warto zajrzeć do osterii Pein Assut na obrzeżu starego miasta. Lokal polecił nam nasz gospodarz, a ja przekazuję dalej. Jedzenie rewelacyjne, np. carpaccio z koniny, a ceny prawie połowę niższe niż na samej starówce, dwie uliczki dalej. Tylko wystrój wnętrza może niektórych odstraszyć, bo wszystkie ściany pokryte są wieloma warstwami napisów w stylu: tu jadłem albo piłem to czy tamto (razem z recenzją posiłku), kocham Julię, pozdrowienia z… itp 🙂
Potwierdzam, że Grotte di Castellana jak najbardziej zasługują na odwiedzenie, a w cichym i spokojnym Giovinazzo miałam wrażenie, że to my byliśmy największą atrakcją dla tubylców ;-).
Pozdrawiam,
Anka
Aniu, Twoje opisy są na wagę złota! Pięknie dziękuję.
Nigdy nie byłam w tych miejscach, ale Twoje opisy brzmią bardzo zachęcająco … 🙂
Dziękuję! To praca grupowa 🙂
Bardzo pomocne informacje. Cudowne zdjęcia. przegrzebuję się przez internet, ale zapytam też wprost. Co polecałaby Pani na senny urlop dla dwojga?
Zależy nam na jak najmniej turystycznym miasteczku, w którym zbudujemy swoje zwyczaje wraz z Włochami (małe śniadanka, sjesty, lokalne jedzenie, spacery po uliczkach z praniem), które będzie miało sprawne i niedrogie połączenia z piękną plażą (albo samo będzie przy takiej).
Proszę spróbować Monopoli, Gallipoli, a jeśli nie musiałoby być nad morzem, to bardzo polecam zapomniene przez turystów, cudwone Ceglie Messapica, tak jest cudowna, leniwa Apulia. Gdy Państwo myśleli i Półwyspie Gargano, proszę się przyjrzeć Peschici.
Dodaje sobie ten przewodnik do ulubionych. Przy najbliższej wizycie w Apulii na pewno skorzystam. Dzięki!
Koniecznie, bo jest stworzony na podstawie wypowiedzi wielu osób.
Czytałem i już myślałem, że nie będzie Matery, a tu proszę. Zgadzam się, że to numer jeden. My byliśmy tam na jesieni, zupełne pustki. Czy latem jest tam bardzo tłoczno?
Mareta będzie w 2019 roku Europejską Stolicą Kultury, więc zapowiada się zdecydowanie wzmożony ruch turystyczny.
Matera latem jest nie tylko tłoczna (zwłaszcza w kolejnym roku przeżyje prawdziwe oblężenie), ale i gorąca, często bez skrawka cienia, więc dzielnicę skalną Sassi zwiedza się niejako będąc “na patelni”. Jeśli planujecie Materę latem, to polecam zarezerwować przynajmniej jeden nocleg, tak byście mogli doświadczyć jej klimatu późnym wieczorem, gdy jednodniowi turyści (i mnóstwo grup!) wyjedzie z miasta. Wówczas jest nie tylko przyjemniej i chłodniej, ale i piękniej! Skalne miasto jest przepięknie podświetlone. Nie do zapomnienia!
Czy ktoś poleci jakieś piękne dzikie plaże w Apuli?
Sprawdź Porto Cesareo/Torro Lapillo
A coś bliżej Bari? Do najbliższej prawdziwie dzikiej plaży Torre Guaceto mamy 90km, czy jest coś bliżej godnego polecenia? Czy Lido Marelli w okolicach Ostuni jest warte grzechu, biorąc pod uwagę tylko kilka dni w Apulii?
Bardzo ci polecam te 2 artykuły o plażach Apulii, moim zdaniem są zdecydowanie najlepsze w sieci:
http://finderskeepers.pl/2017/02/19/najpiekniejsze-plaze-apulii-czesc-i/
http://finderskeepers.pl/2017/05/03/najlepsze-plaze-apulii-czesc-2-morze-jonskie/
Mam jeszcze pytanie do bywalców regionu, jadę w tamte okolice na przełomie sierpnia i września pierwszy raz, na tydzień i nie wiem czy nie przeładowałem programu 🙂 Wiadomo że chcemy zobaczyć jak najwięcej, ale też nie biegać jak Japoński turysta z selfiestickiem. Wyjazd ma być połączeniem relaxu na różnych plażach z zobaczeniem najciekawszych miejsc, chcielibyśmy też trochę poczuć klimat prawdziwej Apuglii, skosztować miejscowych specjałów i win. Plan jest następujący i bardzo proszę o uwagi:
1 dzień (wtorek) rano przylot, odbiór auta na lotnisku (zamówiłem na tę okazję specjalnie fiata 500, nie widzę bardziej klimatycznego auta na Italię 🙂 ), zakwaterowanie w południowej części Bari przy plaży w apartamentach ze śniadaniami i tego dnia wieczorem planujemy tylko poplątać się po starówce Bari, jakaś fajna kolacja w klimatycznej knajpce…
2 dzień, środa (bardzo ambitny plan) z samego rana trasa rozpoczynająca się od Grotte di Castillana (choć tego nie jestem pewien, bo możemy tam stracić zbyt dużo czasu, groty jak groty, podobne jak w innych częściach świata), później Albertobello, Locorotondo, Ceglie Messapica aż do Ostuni, gdzie w planie późny obiad. Po obiadku na dziką plażę Torre Guaceto, powrót do Bari późnym wieczorem. I nie wiem czy ten dzień nie jest przesadą…
3 dzień w planie Matera na cały dzień i nie wiem czy jechać rano (czwartek), czy odpuścić największe upały i przyjechać tam późnym popołudniem? Wybrałem czwartek ze względu na teoretycznie mniejszą ilość turystów.
4 dzień, piątek od rana plażowanie w okolicach Pilone, a potem zwiedzanie Monopoli i Polignane z kolacją w tym ostatnim.
5 dzień, sobota Castel del Monte, Barletta, Trani, Molfetta. W trakcie lub pod koniec jakaś fajna plaża na godzinkę czy dwie.
6 i 7 dni niezaplanowane, ale pewnie coś się po drodze “wysypie” i będziemy mieli szansę nadrobić, ewentualnie proszę o propozycję co opuściłem z “must see” w rozsądnym zasięgu. Mile widziane klimatyczne plaże 🙂
8 dzień, wtorek po śniadanku zdanie auta i wylot o 12.00 do smutnej rzeczywistości…
Proszę o uwagi i sprostowanie jeżeli coś jest nie do zrealizowania, dziękuję!
Dobra, długo nie wytrzymałem i już zaplanowałem kolejny dzień:
7 dzień, poniedziałek wyjazd rano do Taranto i o 9.30 rejs katamaranem Extraordinaria należącym do organizacji Jonian Dolphin Conservation, rejs bardzo polecany na Tripadvisor, udało się zdobyć ostatnie bilety po 40E za osobę. Rejs trwa 6h, może uda się zobaczyć walenia 🙂
Potem spacerek na starówkę Taranto i może jeszcze coś w drodze powrotnej uda się ogarnąć 🙂
Został już tylko 1 dzień bez planu, ale bez przesady, muszę coś zostawić na leniuchowanie…
Michał,
plan masz tak intensywny, że wystarczy ci na każdy dzień z nawiązką. Zaplanuj sobie czas na odpoczynek, nie trzeba gonić od miasteczka do miasteczka, szczególnie iż wysokie temperatury bywają męczące, a sjesta to naprawdę znakomity wynalazek południa Europy. Idealnie się u nich sprawdza. Rejs na obserwację delfinów mam nadzieję, że dostarczy wielu, wspaniałych wrażeń i uda się je spotkać. Są miejsca, jak Alberobello, które najlepiej zwiedzać wcześnie rano, ponieważ około 11 jest już niemiłosiermie wypełnione turystami, za to sąsiednei malutkie Locorotondo jest zwykle pustawe. Są też takie zapomniane przez świat miasteczka, jak Ceglie Mesapica, że turysta bywa niemal atrakcją. Jełsi gdzieś będzie ci się bardziej podobało, po prostu spędź tam więcej czasu, nie martwiąc się, że nie zdażyłeś zobaczyć innego miasteczka. Życzę ci wspaniałej podróży!
Dziękuję za szybką odpowiedź, Twój wpis tylko mnie utwierdził w przekonaniu żeby jednak odpuścić Grotte di Castiliana i ten dzień rozpocząć od Albertobello. Pozostałe dni raczej nie są przeładowane, przynajmniej tak mi się wydaje…
Drzewiej inaczej spędzałem urlop, generalnie smażing i plażing, ale już chyba z tego wyrosłem. Na majówkę udało nam się wyskoczyć do Malagi na tydzień, a że pogoda dopisała, mieliśmy odpoczywać na plaży, ewentualnie coś w pobliżu zobaczyć. Skończyło się tak, że z całego tygodnia spędziliśmy na plaży 4 godziny i znowu nas poniosło 🙂 A plażę miałem tuz za oknem, przedzieloną jedynie basenem (na którym nie byliśmy ani raz). Tam jest zbyt wiele pięknych miejsc, aby tego nie zobaczyć! Oprócz samej Malagi i jej klimatycznej starówki, nabrzeża i jej okolic byliśmy w Gibraltarze i na jego “skale” , Marbella + Złota Mila, Puerto Banus, Ronda, Setenil, Caminito del Rey… Piękny kawałek Europy, naprawdę polecam! A ceny na Costa Del Sol bardzo przystępne, a tego najbardziej obawiam się we Włoszech, ponieważ pokutuje przeświadczenie że Italia jest bardzo droga. Mam nadzieję że Apulia miło nas rozczaruje pod tym względem 🙂
Witam, wybieram się na 3-4 dni do Apuli (lądowanie w Bari) w który region polecała by Pani udać się na pierwszy raz. Najprawdopodobniej będę poruszał się samochodem, plan jest taki aby zobaczyć jak najwięcej.
Pozdrawiam
Z Bari łatwo jest ogarnąć Alberobello, Polignano a Mare, Locorotondo, Monopoli, Ostuni i obowiązkowo Matera!
Dziękuje a jak wygląda kwestia poruszania się po tych miastach samochodem oraz parkowanie. Ewentualnie czy zna pani jakąś lokalną wypożyczalnie skuterów bo ceny tych które ja znalazłem są porównywalne z ceną wynajęcia samochodu.
Witam serdecznie. Czy mogłabym prosić o polecenie bazy wypadowej na 3 tygodniowy pobyt. Jedziemy z dwójka dzieci 15 i 10 lat więc zależy nam na plażach jak i nie całkiem odludnym miejscu. Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam Renata
Sugeruję:
1. Polignano a Mare – Monopoli
2. samo południe czyli Otranto – Leuca – Gallipoli
3. Półwysep Gargano (Vieste)
Przy 3 tygodniowym pobycie zastanowiłabym się poważnie na 3 różnymi noclegami, każdy w innej lokalizacji Apulii, dzięki temu będziecie mieć bardzo urozmaicony pobyt i nie trzeba będzie pokonywać dziesiątek kilometrów.
Pozdrawiam,
Magda
Witam pod koniec lutego będziemy lądować na lotnisku Brindisi, jakie miasto Pani by polecała do noclegu? aby wieczorem poczuć klimat Włoskich knajpek/restauracji a w dzień wyruszać na zwiedzanie
Luty to miesiąc, gdy wiele lokali gastronomicznych jest nieczynnych, jednak zawsze się coś znajdzie. Klimat Ostuni wieczorem jest pod tym względem fantastyczny. Proszę rozważyć Polignano a Mare, Martina Franca, Locorotondo, a także Bari, Matera i rzecz jasna, samo Brindisi.
Witam, w okresie Wielkanocy wybieramy się rodziną na tydzień do Apulii. Planujemy nocować w Bari, Lecce oraz Monopoli lub Polignano a Mare i tutaj właśnie mam problem, nie mogę się zdecydować, które z tych dwóch miasteczek wybrać by zatrzymać się tam na 3 noce – zwiedzić chcę oczywiście obydwa. Będę wdzięczna za podpowiedź. Serdecznie pozdrawiam, Maria
Oba miasteczka są cudowne i wyjątkowe, Polignano jest spektakularnie położone, Monopoli spokojniejsze i chyba noclegi mogą być nieco tańsze, ale także urocze, więc może tu baza będzie nieco łatwiejsza do znalezienia.
Co do Castel del Monte my mamy ambiwalentne odczucia 😉 z jednej strony faktycznie niezwykła historia i jedyna w swoim rodzaju architektura, z drugiej – cały nimb i rąbek tajemnicy pryska przez zrobienie z zamku “typowej” atrakcji turystycznej. A szkoda, bo można było zachować więcej klimatu.
No niestety.
Dzeń dobry, mam takie pytanie – które miasteczko w okolicach Lecce poleciłaby Pani jako baze wypadową na zwiedzanie okolicznych miasteczek? Samo Lecce jest daleko od wody – czy jest jakies inne dobrze skomunikowane miasteczko w którym mozna sie zatrzymac?
Otranto, Gallipoli.
Czy jest możliwość zakupienia biletu na pociąg regionalny do miejsca docelowego i wysiadanie po drodze, aby jeszcze inną miejscowość zobaczyć? Po czym kontynuowanie na tym samym bilecie podróży. Czy na każdy “kawałek” należy zakupić oddzielny bilet?
Pani Danko tak, ale bilet ma swoją ważność czasową. Zwykle jeden bilet jest ważny 4 godziny.