Palio w Sienie, kto był ten wie, że nie da się tu ukryć emocji. Po płaszczykiem dostojeństwa i świętości kryje się strach, ból i chęć wygranej za wszelką cenę.
„Widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem”. Te słowa Benjamina Disraeli właściwie oddają odczucia po zobaczeniu na własne oczy gonitwy, która na zawsze pozostaje w pamięci.
„Il Palio” lub „Il Palio delle contrade” to jedno z najbardziej spektakularnych włoskich świąt. Obywa się dwa razy w roku w centrum historycznym Sieny.
Ten tekst powstał dzięki współpracy z Agnieszką i Marco. Udało się wkraść w łaski pewnej contrady, gdzie zostali uznani za „przynoszących szczęście”. Dzięki temu mogli wejść tam, gdzie docierają tylko nieliczni.
Oto kompletny przewodnik po gonitwie Palio di Siena, która rozgrzewa emocje do granic wytrzymałości.
Witaj w jednym z najpiękniejszych miast Toskanii.
Kiedy się odbywa Palio w Sienie
Wyścig odbywa się w Sienie na Piazza del Campo, nazywanym Il Campo dwa razy do roku:
- 2 lipca o godz. 19:20 Palio di Provenzano, na cześć Matki Boskiej z Provenzano,
- 16 sierpnia o godz. 19:00 Palio dell’Assunta, na cześć Matki Boskiej Wniebowziętej.
Jest to kulminacyjny moment święta Dzielnic – contrade.
Zamykanie placu rozpoczyna się o godz. 16, ale później można się jeszcze dostać poprzez dostęp na ulicy Dupré (do 18:30 w lipcu oraz 18:00 w sierpniu).
Na czym polega gonitwa Palio di Siena
Gonitwa polega na trzykrotnym okrążeniach placu i trwa zaledwie 2-3 minuty, ale żeby móc w niej uczestniczyć widzowie muszą wykazać się cierpliwością. Aby mieć jakąkolwiek szansę na dobry widok, trzeba przybyć na miejsce przed godziną 15, jednak najbardziej wytrwali są na miejscu już wieczorem poprzedniego dnia! A do tego niemiłosierny upał, 12-tysięczny tłum i ogromne emocje powodują, że nie każdy jest w stanie to wytrzymać. To dotyczy także dżokejów i koni dlatego wynik Palio w Sienie jest nieprzewidywalny. Jego historia sięga średniowiecza, dlatego jeźdźcy noszą stroje z XV wieku.
Co się dzieje w Sienie zanim zacznie się palio
W dniach poprzedzających Palio w Sienie odbywa się szereg niezwykle widowiskowych pochodów i parad, a Siena – jak dama – ubiera się w chorągwie i wstęgi w kolorowych barwach dzielnic. Dlatego, aby w pełni poczuć emocje towarzyszące il Palio, najlepiej przyjechać do Sieny dwa, a nawet trzy dni przed wyścigiem.
Na placu Piazza del Campo, już od kilku dni, konie i dżokeje przygotowują się do gonitwy. Próbne gonitwy odbywają się na Piazza del Campo rano o 9:00 oraz wieczorem o 19:45 w lipcu i 19:15 w sierpniu. Są niezwykle emocjonującym momentem, w którym warto wziąć udział – bez wielkiego tłumu, który towarzyszy wyścigom. To dobra okazja, aby być nieco bliżej zawodników, przyjrzeć się koniom, a być może także wybrać swojego faworyta. Po próbie warto przejść się na pyszne śniadanie do jednej z siedzib siedemnastu dzielnic Sieny. Większość z nich znajduje się tuż przy kościołach. Każda ma tabliczki informujące o tym, w jakiej dzielnicy się znajdujemy, a także jest udekorowana licznymi wstęgami i chorągwiami.
Śniadania zaczynają się od godz. 9 rano, kończą około 11 i przypominaną raczej rycerskie obiady. Można skosztować niektóre z włoskich lub sieneńskich przysmaków, jak flaki czy smażone kalmary i krewetki, popijając szklanką chłodnego, lokalnego vino bianco.
Contrade czyli sieneńskie dzielnice
Dzielnic (contrade) w Sienie jest 17: Aquila (Orzeł), Bruco (Gąsienica), Chiocciola (Ślimak), Civetta (Sowa), Drago (Smok), Giraffa (Żyrafa), Istrice (Jeżozwierz), Leocorno (Jednorożec), Lupa (Wilczyca), Nicchio (Muszla), Oca (Gęś), Onda (Fala), Pantera (Pantera), Selva (Las), Tartuca (Żółw), Torre (Wieża) i Valdimontone (Baran).
Z tych 17 tylko 10 bierze udział w każdym wyścigu.
Mieszkańcy dzielnic Sieny
Contradaioli, czyli mieszkańcy contrade są dumni ze swoich dzielnic. Każda z nich ma swój kościół, siedzibę – czyli centrum społeczne oraz muzeum. Contrade to znacznie więcej niż tylko rywalizujące ze sobą drużyny o zwycięstwo w Palio – to jedna wielka rodzina, która w trudnych chwilach może na siebie liczyć. Contrade zapewniają pomoc w potrzebie, a szacunek do tej instytucji odgrywa ważną rolę w spójności społecznej miasta. Poziom przestępczości w Sienie jest najniższy we Włoszech. Contradaioli przestrzegają także starodawnych zasad, a jedną z nich jest zakaz zawierania związku małżeńskiego, jeśli młodzi są mieszkańcami wrogich sobie dzielnic. Co ciekawe, do dziś każdego noworodka w Sienie chrzci się dwa razy – najpierw tradycyjnie – w kościele, a następnie w fontannie w dzielnicy, w której się urodził. To symboliczne złączenie człowieka z miejscem, które już na zawsze będzie podstawowym elementem jego życia społecznego w Sienie.
Contradaioli dzielnic biorących udział w wyścigu wchodzą na plac śpiewając hymny swoich dzielnic, a następnie jedną melodię wspólną dla wszystkich, choć słowa dla każdej dzielnicy są odmienne.
Wieczorami wszyscy contradaioli ucztują na ulicach i w siedzibach dzielnic. Przy długich, suto zastawionych stołach, można zasiąść wraz z 1,5 tys. innych biesiadników danej dzielnicy, wspólnie kibicować śpiewając lub tylko nucąc starodawne hymny i pieśni. Im Uczty są tym bardziej wystawne i głośne, im większe panuje przekonanie, że dana dzielnica ma szansę na wygraną. Najważniejsza z uczt odbywa się w wieczór poprzedzający wyścig, jednak w nocy wielu nie zmruży oka: ktoś musi czuwać nad koniem (Barbaresco – opiekun konia), ktoś musi wybłagać zwycięstwo, a nie jeden nie zaśnie z nadmiaru adrenaliny.
Vai e torna vincitore! Idź i wygraj!
I oto on! Oczekiwany przez sieńczyków i tysięcy turystów z całego śwata dzień gonitwy. Już od samego ranka miasto przekształca się w wielką średniowieczną paradę. Po próbie generalnej, nazywanej Provaccią odbywa się błosławienie konia i dżokeja – każda dzielnica w swoim kościele. W lipcu blogoslawieństwa odbywają się o 14:30, w sierpniu o 14:00. Po krótkiej modlitwie, ksiądz wypowiada uroczyście słowa: “Vai e torna vincitore” (Idź i wygraj!), po czym contradaioli w średniowiecznych strojach i rycerskich zbrojach kierują się do Duomo (katedry z XII wieku), śpiewając wzruszające pieśni. Rozpoczyna się historyczny pochód. Contade otrzymują ponownie błogosławienia, tym razem od biskupa miasta.
Pod Duomo schodzą się mieszkańcy dzielnic. To tu ma miejsce niezwykle spektakularne widowisko, młodzi contradaioli żonglują kolorowymi chorągwiami w barwach dzielnic. To trudna sztuka, której miejscowi chłopcy uczą się od dziecka.
Veni, vidi … vici? Co oznacza wygrana dla dzielnicy
Wygrana w Palio w Sienie oznacza wspaniałe święto zwycięskiej dzielnicy. Kilku jej mieszkańców uważanych za szczęściarzy, przenosi dżokeja na własnych barkach do kościoła Matki Boskiej z Provenzano w lipcowym wyścigu, do Duomo w sierpniu. Na zwycięzcę czekają fotoreporterzy, telewizja, tłum wielbicieli i płaczących ze szczęścia nastolatków.
Pieśni, łzy i uściski towarzyszą ceremonii „Te deum” – entuzjastycznym dziękczynieniu. Dżokej oddaje hołd Matce Boskiej, ściska księdza, wchodząc na ołtarz wraz z nagrodą. To ręcznie wykonana płócienna tkanina, każdorazowo malowana przez innych malarzy.
Kościół pęka w szwach. Po tak emocjonującej chwili, wszyscy kierują się do zwycięskiej dzielnicy, gdzie świętowanie trwa do późna w nocy. Kto ma szczęście w niej uczestniczyć, częstowany jest tutejszym czerwonym winem.
Palio zawiera uniwersalne przesłanie w swojej niepowtarzalności, zjednoczenie świętego ze świeckim w turnieju.
Jeśli masz konto na Pinterest, przypnij poniższy obrazek do swojej tablicy, aby pamiętać o Palio w Sienie.
tekst: Agnieszka Skrzypczyk, Magda Ciach-Baklarz, zdjęcia: Marco Bulgarelli.
Włoska poczta
Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył także do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim, otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!
Wspaniały artykuł i niesamowite, pełne emocji i pasji fotografie 😉
Zdjęcia wykonał mistrzowsko Marco Bulgarelli, którzy jest zawodowcem i który kocha Toskanię całym sercem, a będąc na Palio trudno wyzbyć się emocji:). Tekst powstał stosunkowo krótko po wizycie na Palio. Pozdrawiam serdecznie wspaniałą ekipę Provy:))).
Super tekst i zdjęcia! Czytając, widziałam siebie w tłumnej, zwycięskiej dzielnicy, przy kielichu czerwonego wina:) Nie mogę się doczekać sierpniowych warsztatów i spotkania z autorskim duetem. Ależ ten artykuł mnie ‘nakręcił’, już chcę ‘pod słońce Toskanii’ 🙂
Czyżbyś się wybierała na warsztaty? Bardzo się cieszę i życzę wielu wspaniałych ujęć:).
Madziu, świetny tekst. Przy okazji chciałabym Ci polecić książki Dario Castagno (wszystkie !), który opisuje również inne zwyczaje związane z palio, m. in. wyczerpujący bieg po tawernach:D Autor jest Sieneńczykiem, a oprócz pisania zajmuje się organizacją wycieczek po winnicach toskańskich. Skusisz się?
Pozdrawiam serdecznie.
Barbara
Choć nigdy nie miałam okazji poznać osobiście Dario, jego książki natomiast uwielbiam. Odpowiada mi jego styl i lekkość, ale żałuję, że czasami moje poszukiwania na mapach tych jego ukrytych miejsc w Chianti spełzają na niczym, pomimo wysiłków. Cóż zrobić. Byłam kiedyś bardzo blisko spotkania z nim w Polsce, ale … niestety musiałabym ci gdzieś indziej.
Nikt jednak nie wspomina jak okrutny jest to wyścig dla koni. Ich dobrostan nie jest brany pod uwagę. Rok rocznie zdarzają groźne wypadki, połamane nogi koni, zranienia, eutanazja. Tor wyścigu nie jest płaski, lecz pod nachyleniem, co utrudnia gonitwę. Kostka brukowa jest sliska, chociaż w skutek wielu protestów podobno ostatnio posypują ją piaskiem kub trocinami, by zwiększyć przyczepność kopyt. Konie w zgielku i hałasie są oszalale ze stresu, ale przecież liczy się gloria zwycięstwa, a one są tylko narzędziem do zaspokojenia ludzkiego ego. Kolejna tradycja, która powinna odejść do lamusa.
Odpowiedź:
Rozumiem Twoje obawy i troski dotyczące dobrostanu koni w trakcie gonitwy Il Palio w Sienie. Faktycznie, w przeszłości doszło do wielu kontrowersji i tragicznych incydentów związanych z tym wydarzeniem. Dla wielu ludzi, tradycja i historia wyścigu są niezwykle ważne i mają głębokie korzenie kulturowe, ale równie ważne jest, abyśmy w dzisiejszych czasach dbali o etykę i dobrostan zwierząt biorących w nim udział.
Jest to niewątpliwie jeden z tych przypadków, gdzie tradycja koliduje z nowoczesnym podejściem do traktowania zwierząt. Mam nadzieję, że odpowiednie zmiany zostaną wprowadzone w celu zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa dla koni, a jeśli nie, być może rzeczywiście nadszedł czas, aby przemyśleć kontynuację tej tradycji w jej obecnej formie.