Odrodzenie. Wiosna to odrodzenie. Odradza się przyroda i nasza energia. Znowu się chce. Odradzamy się wiosną, choć tak naprawdę byliśmy i jesteśmy. Czekając z utęsknieniem na wiosnę, zerkamy nieśmiało zza drzwi i okien szukając wzrokiem pierwszych zielonych liści na drzewach i kwiatów kolorowych. Jesteśmy spragnieni odrodzenia.
Kwartalnik śródziemnomorski Lente
Lente przyszedł do mnie pocztą. Rozmiar zupełnie nietypowy, okładka gładka i zachwycająca. Przerzucam strony, dotykam, wącham. Kartki jakże przyjemne w dotyku, złapałam się na ich głaskaniu. Ten magazyn chce mieć Twoje chwile tylko dla siebie, jest zachłanny Twojej obecności, on chce, byś poświęcił mu swój czas. Tylko Ty i on. Na wycieczce rowerem, na trawie pełnej stokrotek, nad wodą czy w cieniu drzewa. Zuchwalec z niego!
Trzymając Lente w rękach wiesz, że to coś zupełnie wyjątkowego. To nie jest tylko kolejny magazyn, nie wyrzucisz go po przeczytaniu, nie oddasz sąsiadce. Postawisz między książkami, by wrócić do niego czasem. To, co w nim dostajesz zapada w duszę głęboko. Powoli, powoli, skrada Ci serce.
Lente oznacza spokojnie, łagodnie, powoli, bez pośpiechu.
Wiosną 2016 roku ukazał się pierwszy numer nowego Kwartalnika Śródziemnomorskiego Lente, który stworzyły 3 niesamowite kobiety: Julia Wollner, Maria Bulikowska i Natalia Olbińska. 136 stron o odrodzeniu wyłącznie w klimacie śródziemnomorskim. W podróże zabiera nas do Włoch i Chorwacji – zajrzymy do Rzymu i Florencji i Dubrownika. Znajdziemy mnóstwo kultury, cudownych historii, a także osobiste, śródziemnomorskie opowieści. Nawet w moim rodzinnym Poznaniu znaleziono wiele miejsc dyskretnego odrodzenia.
Też możesz go mieć.
Mam aż 3 egzemplarze pierwszego numeru. Już są gotowe, pięknie zapakowane. Wybrałam papier ekologiczny, kolorami nawiązującymi do okładki. Chcę, by jak najszybciej do Ciebie dotarł. Dlatego …
Konkurs
Oto zadanie konkursowe.
Napisz, o czym chciałbyś przeczytać kiedyś w Lente.
Może o jakimś konkretnym kraju śródziemnomorskim? Jakieś miasto chodzi Ci po głowie? A może coś z historii sztuki, zaginione dzieła, ludzkie dzieje, język czy … tajemnica. A może kochasz lokalne smaki, dziecięce zabawy czy zakurzone fotografie? Tyle kultur, kuchnii, krajobrazów ludzkich twarzy.
Konkurs trwa od 25 maja do 1 czerwca 2016 roku
Napisz w komentarzu tu, na blogu. Wybiorę te 3 wypowiedzi, które mnie najbardziej czymś zachwycą. Nie daję ograniczenia, pisz, ile chcesz. Kto wie, może kiedyś Lente właśnie o tym napisze?
Współcześnie do krajów śródziemnomorskich należą: Gibraltar, Hiszpania, Francja, Monako, Włochy, Malta, Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Albania, Grecja, Turcja, Cypr, Syria, Liban, Izrael, Autonomia Palestyńska, Egipt, Libia, Tunezja, Algieria i Maroko.
-
Pomysłodawcą i organizatorem konkursu jest autor bloga Italia poza szlakiem.
-
Sponsorem nagrody jest wydawca Magazynu Lente, Julia Wollner, Co.Phi ul. Rosy 3, 02-996 Warszawa
-
W konkursie może wziąć udział każdy czytelnik bloga Italia poza szlakiem.
-
Konkursowy opis należy zamieszczać w komentarzu na blogu Italia poza szlakiem.
-
O wyborze zwycięzców zadecyduje autorka bloga Italia poza szlakiem.
-
Konkurs trwa w okresie 25 maja – 1 czerwca 2016 roku, do godz. 23:59.
-
Ogłoszenie wyników nastąpi 2 czerwca 2016 roku na blogu Italia poza szlakiem w tym samym wpisie, co ogłoszenie konkursu.
-
Nagrodzone zostaną 3 najciekawsze wypowiedzi.
-
Nagrody zostają wysłane przez autorkę bloga.
WYNIKI KONKURSU Z LENTE
Nagrody wygrywają:
~Magdalena Basseville-Lipka
~Bożena
~Ajka
Zwycięzców, a raczek zwyciężczynie proszę o kontakt mailowy italiapozaszlakiem@gmail.com.
Uściski,
Magda
ps. Festina lente – śpiesz sie powoli to moje motto od czasów szkoły średniej.
Nie słyszałam wcześniej o tym magazynie, ale już czuję, że to coś dla mnie. Przeczytać chciałabym o wszystkim, to pewne. O nieznanych wyspach zagubionych w czasie, o zapachu drzew piniowych i kwiatów pomarańczy oraz metodach tłoczenia oliwy. O śródziemnomorskiej roślinności, małych wioskach, w których życie płynie nieco wolniej i urokach najpiękniejszych miast. Chciałabym poznać ludzi, którzy od lat zajmują się czymś zwykłym, a zarazem bardzo tradycyjnym: rękodziełem, budową łodzi, produkcją miodu, sera czy lokalnych alkoholi. A może prowadzą rodzinne gospodarstwa agroturystyczne, sami pieką chleb i serwują domowe konfitury z owoców z własnego sadu? Chciałabym przeczytać relacje osób, które pokochały jakieś miejsce, o ich doznaniach i emocjach, które towarzyszyły im w czasie podróży. Co je zachwyciło, co sprawiło, że serce zabiło szybciej? Może ktoś zdecydował się przeprowadzić gdzieś daleko, urzeczony klimatem śródziemnomorskich wzgórz i serdecznością mieszkańców? Uwielbiam takie historie – o poszukiwaniu nowego domu i walce z przeciwnościami. Marzą mi się zdjęcia plaży o poranku, kolorowych portów, rybaków zwijajacych swoje sieci i przepisy na zimną cafe frappe, kojącą zmysły letnią porą. Ciekawią mnie charakretystyczne dla danych miejsc produkty, przyprawy, dania, ale też kosmetyki czy naturalne metody dbania o urodę. Aktualnie, ponieważ zaczynam nieco zmieniać wystrój mieszkania i docelowo marzy mi się klimat grecki, szukam inspiracji związanych ze śródziemnomorską architekturą i wyposażeniem domów. Biel, niebieskie i zielone dodatki, wiklina, jasne drewno, kwiaty w kolorze fuksji, wielkie donice i … no właśnie, co jeszcze? Byłabym bardzo szczęśliwa, mogąc spedzić ciepły dzień nad Wisłą, czytając Lente i fantazjując o śródziemnomorskich podróżach, których w tym roku już raczej nie będzie a z tęsknoty dusza płacze.
Wow!!! Siedzę oczami wyobraźni nad morzem w Grecji :).
To siedzimy tam razem, bo ja od kilku dni też 😉
“Lente” jest dla osób takich, jak Pani. Proszę powiedzieć duszy, by nie płakała – teraz Śródziemnomorze zagościło w Polsce, na kartach naszego kwartalnie wydawanego albumu! Życzę wiele radości z dekorowania mieszkania i zachęcam do chwili relaksu z “Lente” w ręku – jestem pewna, że lektura będzie bardzo inspirująca. Pozdrawiam serdecznie!
Kocham Włochy i kocham niezmiennie od kilkunastu dobrych lat klimaty śródziemnomorskie. O czym chciałabym przeczytać… Nooo jest mnóstwo tematów, które mnie ciekawią, na pewno kultura (niekoniecznie starożytna, bo na ten temat posiadam już sporą wiedzę, kończyłam studia o zacnej nazwie Mediteraneistyka 😉 ), ale przede wszystkim o życiu codziennym, o zwyczajach ludzi nie tylko z dużych miast. Na pewno też chciałabym, żeby pojawił się wątek z kinematografii i teatralny (uwielbiam kino włoskie i to nowe i to stare), natomiast o teatrze włoskim współczesnym mam mniejszą wiedzę i z chęcią dowiem się nieco więcej. Kuchnia, tak to kolejny temat, i znowu muszę się przyznać, że to moja ulubiona kuchnia, ale wiadomo każdy region ma swoje perełki kulinarne. Moda włoska i ta współczesna i ta na przestrzeni lat. I może jakieś ciekawe fotoreportaże, albo zestawienia zdjęć starych i nowych. Mogłabym się tak rozpisywać w nieskończoność 🙂 miło by było trzymać teraz w ręce Lente i zaczytywać się popijając pyszną kawkę z kafeterki 🙂
I znowu – jestem przekonana, że pokocha Pani “Lente”, bo są w nim wszystkie poszukiwane przez Panią treści. 🙂 Bardzo serdecznie zapraszam do lektury. I życzę dobrych, powolnych chwil z kawą! Julia (kawoszka, która nie tylko prowadzi magazyn “Lente”, ale także poślubiła producenta kawy:))
Szkoda, że nie ma tego magazynu w języku polskim:(
Czegoś tu nie rozumiem …przecież on jest w języku polskim!
Sorry, ale wydawało mi się, że jest po włosku lub angielsku. Taka jakaś rozkojarzona wiosennie jestem:)
Czyli rozumiem, że u nas można kupić ten magazyn?
A jeśli tak to gdzie? Wiem, że będę jego fanką.
A jeśli masz trzy egzemplarze do rozdania to ja jestem bardzo chętna:) O czym chciałabym czytać w “Lente”?
Myślę, że o ludziach. Gdziekolwiek jadę – zawsze interesują mnie ludzie. Jak żyją, czym się zajmują i co kochają robić.
Nie ważne w jakim kraju. Ważne żeby było o ludziach – bo to przecież my jesteśmy cząstką tego świata, to my tworzymy klimat danego miejsca, kulturę oraz sztukę.
Serdecznie pozdrawiam z miejsca, w którym ludzie kochają najbardziej przyrodę:)
W sprzedaży jest już drugi numer, serdecznie zapraszamy do naszego sklepu na lente-magazyn.com! 🙂
Chciałabym przeczytać o Sienie. To miasto cały czas siedzi mi w głowie i nie potrafię się pozbyć tego wrażenia, że już tam kiedyś byłam, że coś mnie z nim wiąże. To nic dziwnego, pomyślicie. Cały szkopuł w tym, że jeszcze nigdy moja stopa nie stąpała w tym miejscu, a jakaś siła, coś wręcz MAGNETYCZNEGO mnie tam ciągnie. Nie wiem, czy to miasto ma w sobie taką energię (dodam, że energię na odległość), czy tylko ja mam takie odczucia. W tym roku moje marzenie ma się spełnić i z chęcią skonfrontowałabym swoje wrażenia z artykułem w Lente. O czym najbardziej chciałabym przeczytać w tym kontekście? Chyba o życiu codziennym mieszkańców poza sezonem i klimacie prawdziwie włoskim. Zresztą nie tylko o życiu tubylców Sieny, ale też innych włoskich miast. O tym, co zwykły turysta może znaleźć, gdy tylko zaplącze się w korytarze i uliczki i zboczy z przewodnikowych tras. O zapachach, kolorach poza sezonem, rodzinnych knajpkach na uboczu… No i koniecznie chciałabym zobaczyć parę cudownych kadrów w formie reportażu, które byłyby niczym wisienka na torcie czy oliwa z octem i bagietką!<3
O Sienie mnóstwo pisałyśmy w naszym poprzednim magazynie, dwumiesięczniku o Włoszech “La Rivista”. Niestety nakład większości numerów jest już wyczerpany (te, które jeszcze mamy, dostępne są w sklepie na http://www.lente-magazyn.com), ale gdyby miała Pani ochotę – zapraszam do kontaktu mailowego, udostępnię artykuły o Sienie w wersji elektronicznej. Pozdrawiam serdecznie!
Cześć. Najchętniej przeczytałabym w “Lente” o zwykłych-niezwykłych ludziach, którzy żyją w rytmie “lente” . Niekoniecznie o tych którzy żyją w wielkich metropoliach ale o takich których możemy spotkać w małych miasteczkach, wioskach… ludziach zajmujących się ginącymi zawodami, rękodziełem, prowadzącym rodzinne wielopokoleniowe firmy, które przejęli po swoich rodzicach, dziadkach, o tej tradycji kontynuacji i pewnej stałości w tym tak szybko biegnącym świecie pełnym laptopów, selfie, coachów, twitterów, facebooków.
Serdecznie pozdrawiam, Aneta
My same o naszej philosophy piszemy tutaj: http://lente-magazyn.com/nasza-filozofia-czyli-o-znaczeniu-slowa-lente/
Myślę, że znajdzie Pani w “Lente” to, czego Pani szuka. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za inspirujący komentarz!
Ach, piszemy o facebookach, laptopach i innych, a słownik komputerowy sam zmienia mi “filozofię” na “philosophy”… Signum temporis.
Czy jedna z tych pań nie prowadzi przypadkiem na fb profilu “Śródziemiomorze” czy jakoś tak?
Kiedy byłam we Włoszech drugi raz, z wycieczką z biura, miałam szczęście, bo nasza pilotka cudnie opowiadała o postaciach historycznych. W połączeniu z oglądanymi za oknem autobusu krajobrazami opowieści te stawały się bardzo realistyczne. Chętnie przeczytałabym gęsto ilustrowaną zdjęciami opowieść o takiej postaci, zwłaszcza że południowcy to barwne osobistości :). Na przykład w zeszłym roku przejeżdżałam koło miejscowości Marconi i widziałam kierunkowskazy do jego mauzoleum, a nie mieliśmy już czasu, by je zwiedzić. Do dziś mi żal :). Byłoby miło poczytać o nim coś więcej, niż jest w Wikipedii 🙂
Dzień dobry, tak, ja prowadzę fanpage “Julia Wollner o Śródziemnomorzu”; do zeszłego roku zaś redagował dwumiesięcznik o Włoszech “La Rivista”. Bardzo zapraszam do lektury “Lente”! Pozdrawiam serdecznie!
* redagowałam (przepraszam za błąd)
O czym ja bym chciała przeczytać w magazynie Lente? O pięknych miejscach, które można zwiedzić lentamente, bez pośpiechu, bez tłumu turystów, takich trochę “na dziko” na łonie natury, albo w mieście, małym i urokliwym, wręcz opustoszałym, a być w dwustu procentach zadowolonym – chodzi mi przede wszystkim o Italię, bo zajmuje ona szczególne miejsce w moim sercu, choć może być też każdry inny, śródziemnomorski kraj, jak na tematykę pisma przystało, bo pragnę inspiracji, by móc poszerzać moją listę podróżniczych marzeń. Poza tym jestem zwolenniczką powolnego “cieszenia oka” wszystkimi wspaniałościami podczas podróży. Oczywiście chciałabym nie tylko o tych miejscach poczytać – chciałabym je również pooglądać, bo jestem małym fotomaniakiem – ciekawe teksty okraszone pięknymi, słonecznymi zdjęciami to coś, co sprawiłoby, że nie mogłabym oderwać się od magazynu. Do tego inspirujące historie, wywiady z ciekawymi ludźmi, którzy żyją w rytmie lente, a jakby można było na przykład gdzieś w środku załączyć jakąś saszetkę/próbkę zapachową jakichś śródziemnomorskich np. roślin czy owoców, to przeniesienie się do raju choć na chwilę można mieć zagwarantowane. Z pewnością część tego już znajduje się w Lente, dlatego chętnie się o tym przekonam i dzięki temu zostanę z tym magazynem na dłużej 😉
Bardzo serdecznie życzę, by się Pani przekonała – pięknych zdjęć, obok pięknego słowa, mamy naprawdę wiele. Pozdrawiam gorąco i dziękuję!
Dzisiaj z mężem po przeczytaniu tego wpisu zastanawialiśmy się o czym chcielibyśmy poczytać w Lente… długo rozmawialiśmy
i oboje doszliśmy do wniosku, że interesuje nas życie mieszkańców krajów śródziemnomorskich ale mieszkających w takich maleńkich miejscowościach o których pewnie nawet nie słyszeliśmy…. takich, które nie są tknięte turystyką zwłaszcza tą masową….chcielibyśmy poznać ich styl życia a w szczególności filozofię ich życia. Jaki mają sposób na życie , jakie jest ich codzienne zajęcie, czy to, gdzie mieszkają ma dla nich znaczenie i czy są z tego dumni…jak mieszka się w takiej miejscowości, czy kultywują jakieś tradycje takie bardzo, bardzo stare, a gdy pojawią się turyści to jak na nich reagują? czy potrafią się cieszyć tym co posiadają czy tęsknią za czymś nowoczesnym może innym. Bardzo chciałabym o tym poczytać, chyba nie ma to dla mnie znaczenia w jakim byłoby to kraju……. chociaż nie ukrywam że Włochy to moja miłość 🙂
Myślę, że pokocha Pani nasz magazyn – bo “Lente” to właśnie filozofia życia. 🙂 Pozdrawiam gorąco i dziękuję, zapraszając już teraz do lektury!
Witam,
Marzę o tym,aby kiedyś moc przeczytać w Lente o miejscu,które urzekło mnie w ostatnim czasie….podczas mojego pobytu we Włoszech….a rzecz o Civita di Bagnoregio. Spacerując po uliczkach Civita zastanawiałam sie ile to historii, ile tajemnic skrywają 2 500 tysięczne mury….ach gdyby one mogły mówić :-).
O tym niezwykłym miejscu pisaliśmy sporo w magazynie o Włoszech “La Rivista”, więc na razie – jako że tworzymy “Lente” w tym samym zespole – nie przewidujemy powtórki. Jestem jednak przekonana, że prędzej czy później Bagnoregio zagości na naszych stronach. Dziękuję za sugestię i życzę wielu wspaniałych podróży!
Zaintrygowałaś mnie tym czasopismem. Chętnie poczytałabym o muzyce z krajów śródziemnomorskich a gdyby jeszcze dołączona była płyta… Och, można by usiąść, zamknąć oczy i przenieść się do Włoch czy Grecji nawet w środku zimy. Chciałabym też dowiedzieć się o tradycjach regionalnych, świętach, niezwykłych uroczystościach, strojach.
Oczywiście także o kinie i to nie tylko włoskim. Ostatnio denerwuje mnie trochę wszechobecna dominacja kultury amerykańskiej, a już w szczególności w kinie. O ile filmy hiszpańskie, włoskie i francuskie jeszcze jakoś się przebijają, to o dziełach z pozostałych krajów niewiele wiadomo. Fascynuje mnie jak odmiennie kręcą filmy w różnych częściach globu, nadając im ten specyficzny “posmak” i atmosferę. I dotyczy to wszystkich gatunków, zarówno komedii jak i dramatów. Przy okazji dobrze byłoby, w miarę możliwości, informować o nadchodzących filmowych przeglądach kina śródziemnomorskiego w polskich kinach, ponieważ niektóre tytuły bardzo trudno obejrzeć poza festiwalami.
Ciekawym aspektem dotyczącym kraje śródziemnomorkie jest również religia. Mamy tu do czynienia z katolicyzmem, prawosławiem i islamem. Religia jest bardzo ważnym elementem kulturotwórczym, a często tak mało wiemy o innych wyznaniach. Dobrze by było gdyby w pierwszych numerach ten temat został poruszony, byłby to moim zdaniem bardzo dobry wstęp. Chodzi mi głównie o pokazanie wpływu religii na styl życia, historię, kulturę, sztukę czy rozwój nauki. Oraz porównanie jak ta religia wyglądała dawniej, a jakie jest jej obecne oblicze, na pewno inne dla każdego kraju. Wiedza taka wydaje mi się kluczowa do zrozumienia w pełni kultury obcych krajów.
Kina jest u nas sporo! W pierwszym numerze chociażby – wywiad z włoską gwiazdą Valerią Golino. Drugi numer jest zaś miły dla ucha – w środku, obok wielu innych opowieści, obszerny materiał o flamenco.
Magazyn-album “Lente” zakupić można wraz z Paczką Śródziemnomorską (niestety zapisy na drugą edycję właśnie się skończyły, ale gorąco namawiam do zamówienia naszego newslettera, by nie przegapić kolejnej). Umieszczamy w niej masę południowych cudów, które ilustrują wybrane artykuły z danego numeru.
Dobrego wieczoru!
Problem z basenem Morza Śródziemnego jest taki, że fantastycznych tematów jest za dużo! Durrell o samej Prowansji pisał, że życia na opisanie jej różnorodności nie wystarczy, a cóż dopiero mówić o całej tej mozaice kultur! Trzeba wybrać! A tak się składa, że zakochana jestem najbardziej we francuskiej i włoskiej części środziemnomorza. Do tego, mam wielką słabość do pisanych w powolnym rytmie esejów. Pięknie pisał Herbert, ciekawie Wodnicki, Bieńczyk, wspomniany Durrell – takie teksty lubię i takich chętnie szukam. Osobistych i mądrych historii z Południem w tle. Czasem więcej w nich historii danego miejsca, czasem dramatycznych losów ludzkich; czasem to zachwyt na smakiem wina. Myśli autora się snują, plączą i nigdy nie wiadomo, gdzie wywiodą czytelnika. 🙂 To nie jakieś tam, banalne “lawendowe pola i pastis”! O nie!
Ale do rzeczy – o czym jeszcze chciałabym poczytać? Ano, na przykład, o zawiłościach historii na śródziemnomorskich wyspach, np. o tym, że na Malcie oficjalnym językiem jest angielski ale na ulicach króluje arabski z silną domieszką aramejskiego i włoskiego. O tym, jak ubodzy mieszkańcy francuskiego Południa wyruszali na poszukiwanie szczęścia w Algierii albo Tunezji, a ich dzieci, które, urodziły się już w Afryce, podczas walk wyzwoleńczych uciekały z ogarniętych wojną krajów i “wracały” do ojczyzny rodziców, gdzie nie tylko czuły się obco ale były też nazywane “czarnymi stopami”. O tym, jak we francuskim departamencie Gard mieszają się wpływy kultury hiszpańskiej, włoskiej i prowansalskiej. O tym, jak mieszkało się Petrarce w Prowansji i jak Botticelli planował pełne zilustrowanie “Boskiej Komedii” Dantego… O Sycylii, którą większość kojarzy głównie z Etną, mafią i pomarańczami, a na której swoje ślady zostawili nie tylko Grecy, Rzymianie, Arabowie ale i Normanowie. 🙂 O burzliwych losach miast włoskich. Mogłabym tak wymieniać bez końca… i czytać również. 🙂
Pani Magdo, jak miło widzieć Pani komentarz, bardzo za niego dziękuję! Myślę, że pokocha Pani “Lente” – jest pełen historii, których Pani szuka. Serdeczności!
Chciałabym przeczytać o Pisarce, którą codziennie rano budzi szum fal. Kiedy rankiem otwiera okno, w jej sypialni zapach Morza Śródziemnego miesza się z aromatem mocnej kawy. Po śniadaniu Pisarka spaceruje ze swoim psem brzegiem morza, w pierwszych promieniach słońca zapowiadającego piękny i gorący dzień, dzień wypełniony życiem. W domu z widokiem na morze kobieta wystukuje na klawiaturze kolejne słowa i zdania. W przerwie wybiera się do pobliskiego miasteczka na targ, robi zakupy, rozmawia ze znajomymi, wypija w ulubionej kafejce espresso lub sok wyciśnięty z pomarańczy. Wieczorem w nadmorskim domu pachnie kolacją i szczęściem. Przyjaciele i rodzina zasiadają do stołu na tarasie domu. Podziwiają zachodzące słońce. Pies śpi pod stołem. Gwar rozmów cichnie, morze zasypia, Pisarka kładzie się spać… Jej życie jest LENTE.
O czym chciałabym przeczytać w Lente? Pomysłów mam wiele. Jednym z nich jest Słowenia, sąsiadka moich ukochanych Włoch. Odkryłam ten kraj w 2014 roku i do dziś wracam wspomnieniami do spędzonego tam czasu. Bled, Bohinj, Piran czy Koper to tylko namiastka tego małego kraju o bardzo bogatym wnętrzu. Kraj nieskażony masową turystką z zamierającymi dech w piersiach krajobrazami na morze, góry czy jeziora. Kraj wciąż budzący nieufność choć zupełnie bezpodstawnie. To jedno z tych miejsc do których chce się wracać i na nowo odkrywać jego uroki. Z pełną odpowiedzialnością twierdzę,że Słowenia chętnie rozgościłaby się na łamach magazynu Lente
Mamy Słowenię w planach, bardzo więc cieszę się z Pani sugestii!
Neapol i całe Wybrzeże to przeciwieństwo “Lente” i dlatego podróż nieodkrytego jeszcze do końca Neapolu nawet tego podwodnego byłby ciekawym artykułm do Lente .Neapol i jego uliczki tętnią życiem ,tutaj nikt nie mówi szeptem ,ale wprost krzyczy!Neapol przez codzienne życie do sztuki przez architekture kończąc oczywiście na kuchni.
Jako wielka wielbicielka Neapolu na pewno tego dopilnuję. Pozdrawiam serdecznie!
O czym chcę przeczytać w Lente? Nie wiem! Chciałabym przeczytać o rzeczach, przygodach, miejscach, ludziach, których jeszcze nie odkryłam i których nie jestem w stanie jeszcze wymienić.
Obiecuję, że takich będzie mnóstwo! 🙂
Ja jako studentka uczelni ekonomicznej chętnie przeczytałabym o biznesie w wersji śródziemnomorskiej 😉 Nie chodzi mi oczywiście o jakieś wielkie korpo, a małe biznesy działające z poszanowaniem środowiska, wypłacające swoim pracownikom godne pensje, funkcjonujące w rytmie slow (aż chce się napisać lente ;)). Jakiś czas temu natrafiłam na markę galanterii skórzanej Balagan, która to właśnie łączy warszawskie i telawiwskie (aż musiałam sprawdzić czy taki przymiotnik jest obecny w słowniku języka polskiego) pomysły. Nie dość, ze oferuje ona przyjemne dla oka dodatki, to jeszcze wspiera ciekawe projekty społeczne. 5% kwoty z każdej sprzedanej rzeczy przeznaczane jest na jedną z wybranych na stronie inicjatyw społecznych. Co prawda widziałam na Instagramie, że Julia robiła wywiad z założycielkami marki, jak widać sama już wpadła, by o tym napisać. Jednak przypuszczam, ze takich ciekawych śródziemnomorskich biznesów jest więcej i byłabym wdzięczna gdyby Lente pomogło mi je odkryć.
W ogóle Izrael to ciekawy przypadek dla ekonomisty, ostatnio miałam o nim bardzo ciekawy wykład. Trzeci kraj świata pod względem innowacyjności, niezwykle inwestuje w high-tech. Ma nawet Urząd Głównego Naukowca w Ministerstwie Gospodarki, który to właśnie odpowiada za całą innowacyjność w Izraelu i decyduje, które start-upy wspomóc. Właśnie ten system wspierania startupów jest niesamowity i w dużym stopniu przyczynia się do rozwoju Izraela. Sadzę, że zdecydowanie mógłby zaciekawić czytelnika Lente.
A tak poza tym, to chętnie przeczytam cokolwiek co jest związane z Italią i językiem włoskim. Włoskości nigdy za mało! Jestem niezwykle szczęśliwa, gdyż następny semestr studiów spędzę w Mediolanie i na pewno nie obraziłabym się za jakiś artykuł o tym mieście.
Droga Kingo, dziękuję za wszystkie ciekawe pomysły! Mój mąż jest Izraelczykiem, a ja jestem italianistką, więc i Izrael, i Włochy na pewno zagoszczą u nas w sporej ilości (w zasadzie już zagościły). Jeśli chodzi o Mediolan, to może zainteresuje Cię tekst na naszej stronie www: http://lente-magazyn.com/eko-mediolan-stolica-lombardii-w-odslonie-slow/.
Wywiad z Balaganem, który przeprowadziła Marysia, już we wrześniowym numerze!
Pozdrawiam serdecznie i raz jeszcze dziękuję!
Ach, jest tak wiele tematow o ktorych chcialabym przeczytac w Lente! Szczegolne miejsce w mym sercu zajmuja Wlochy, to one sa moja pasja, ale kocham podrozowac takze po innych krajach Srodziemnomorskich. Chetnie przeczytalabym artykuly dotyczace historii Wloch, np. okresu gdy Wlochy nie byly jeszcze zjednoczone, albo okresu drugiej wojny swiatowej we Wloszech. Ciekawi mnie takze historia mafii wloskiej, pozycja kobiety we Wloszech i jej zmiany na przestrzeni czasu. Poza tym z przyjemnoscia przeczytalabym zyciorysy np. jakiejs wloskiej pisarki lub artystki lub zwiedzanie miasta sladami jakiegos pisarza np. Barcelona sladami ksiazek Zafona, uwielbiam takie klimaty. Bardzo chcialabym wiecej dowiedziec sie na temat kultury i folkloru w Słowenii, Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze, Albanii oraz poznac miejsca w ktorych mozna troszke zwolnic jakie warto tam odwiedzic. Rownie mocno interesuje mnie Turcja, Syria, Liban, Izrael, Autonomia Palestyńska, Egipt, Libia, Tunezja, Algieria i Maroko. Chcialabym przeczytac o kobietach podrozniczkach z tych krajow lub tych wykonujacych jakies odwazne zawody a takze o systemie edukacji w tych krajach, jedzeniu oraz muzyce poniewaz jest to dla mnie bardzo interesujace.Im dluzej sie zastnawiam tym wiecej rzeczy przychodzi mi do glowy, ale chyba na tym skocze. Juz nie moge sie doczekac o czym bede mogla przeczytac kolejnym razem! 🙂
Witam. Wśród wymienionych krajów nie znalazlam Portugalii. Z ciekawoscią czytałabym wywiady z mieszkańcami kazdego kraju. Bo my to potrafimy nawyobrażać i naopowiadać o ich życiu, zwyczajach i kulturze. Niech opowiadają oni.
Powodzenia
Zgadzam się w pełni – dlatego też Portugalia zagościła już w drugim numerze naszego pisma! 🙂 Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję!
Jako, że o Italii sporo dowiedziałam się z Twojego bloga Magdo i innych polskich blogierek mieszkających w tym cudownym kraju, chciałabym przeczytać w Lente o małych greckich wysepkach. Nie o tych, gdzie zjeżdżają turyści z całego świata, ale o tych, gdzie jeżdżą głównie Grecy, żeby odpocząć latem. Choć i tam już turyści zaczęli docierać. O takich wysepkach jak Anafi słynąca z pięknych, dzikich plaż, gdzie greccy wczasowicze spędzają wakacyjne tygodnie, mieszkając na plaży, śpiąc w śpiworach, bez namiotów w bliskości z naturą. Chciałabym dowiedzieć się, jak radzą sobie, żyjąc przez kilka tygodni na pełnym słońcu, bez prawdziwego schronienia, na plaży z kilkunastoma drzewami dającymi cień, bez pryszniców, łazienki, kuchni? Chciałabym poznać bliżej historie o kilku takich Grekach, którzy wybierają tego rodzaju “dzikie” (w naszym rozumieniu) wakacje. Jestem też ciekawa, czy podobne miejsca jak Anafi istnieją w innych krajach nad Morzem Śródziemnym: we Włoszech, w Hiszpanii, w krajach bałkańskich? Miło by było, aby redaktorki w niewielkiej kolumnie poleciły mi:
Warto przeczytać: ………..
Warto obejrzeć: ………..
Mam na myśli autorów książek, reżyserów pochodzących z krajów basenu Morza Śródziemnego bądź filmy, książki, których akcja się tam wije
Chętnie też przeczytałabym o tym jak dwaj jedni z najważniejszych pisarzy XX wieku Stanisław Lem i Primo Levi (wychowywał się i żył w Turynie, przeżył Oświęcim) napisali prawie w tym samym czasie 1965-66, prawie identyczne opowiadania fantastyczne. Lem napisał w 1965roku „Cybieriade” cykl opowiadań, które poruszały tematy socjologiczno filozoficzne. Autor wyobrażał sobie nowe urządzenia i fantazjował w jaki sposób, w krótkim czasie mogą ułatwić życie ludziom, doprowadzając nas do ruiny w dłuższej perspektywie. Primo Levi po publikacji opowiadań Lema napisał opowiadania „Storie naturali”, które poruszają tematy rozpoczęte przez Lema, rozwijając wątki, mnożąc absurdy wynikające z postępującej technologii. Część tych opowiadań jest jak gdyby przepisaniem fabuły Lema, ze zmianą zakończenia. W pewnym sensie można to czytać jako żartobliwy dialog dwóch filozofujących pisarzy. Ciekawi mnie skąd taki przypadek, czy pisarze się znali, skąd czerpali inspirację, czy Levi przeczytał, ktoś mu powiedział o opowiadaniach Lema , a może dwóch wielkich pisarzy wpadło na ten sam pomysł w tym samym czasie?
Ucieszyłoby mnie gdyby magazyn przybliżył mi sylwetki znanych ludzi z dziedziny literatury, historii sztuki, muzyki, kina, filmu, poszerzone o wiadomości inne niż opisane w powszechnie znanych materiałach.
Zdecydowanie wolę czytać jak pisać dlatego na tym zakończę
Jako, że o Italii sporo dowiedziałam się z Twojego bloga Magdo i innych polskich blogierek mieszkających w tym cudownym kraju, chciałabym przeczytać w Lente o małych greckich wysepkach. Nie o tych, gdzie zjeżdżają turyści z całego świata, ale o tych, gdzie jeżdżą głównie Grecy, żeby odpocząć latem. Choć i tam już turyści zaczęli docierać. O takich wysepkach jak Anafi słynąca z pięknych, dzikich plaż, gdzie greccy wczasowicze spędzają wakacyjne tygodnie, mieszkając na plaży, śpiąc w śpiworach, bez namiotów w bliskości z naturą. Chciałabym dowiedzieć się, jak radzą sobie, żyjąc przez kilka tygodni na pełnym słońcu, bez prawdziwego schronienia, na plaży z kilkunastoma drzewami dającymi cień, bez pryszniców, łazienki, kuchni? Chciałabym poznać bliżej historie o kilku takich Grekach, którzy wybierają tego rodzaju “dzikie” (w naszym rozumieniu) wakacje. Jestem też ciekawa, czy podobne miejsca jak Anafi istnieją w innych krajach nad Morzem Śródziemnym: we Włoszech, w Hiszpanii, w krajach bałkańskich? Miło by było, aby redaktorki w niewielkiej kolumnie poleciły mi:
Warto przeczytać: ………..
Warto obejrzeć: ………..
Mam na myśli autorów książek, reżyserów pochodzących z krajów basenu Morza Śródziemnego bądź filmy, książki, których akcja się tam wije
Chętnie też przeczytałabym o tym jak dwaj jedni z najważniejszych pisarzy XX wieku Stanisław Lem i Primo Levi (wychowywał się i żył w Turynie, przeżył Oświęcim) napisali prawie w tym samym czasie 1965-66, prawie identyczne opowiadania fantastyczne. Lem napisał w 1965 roku „Cybieriade” cykl opowiadań, które poruszały tematy socjologiczno-filozoficzne. Autor wyobrażał sobie nowe urządzenia i fantazjował w jaki sposób, w krótkim czasie mogą ułatwić życie ludziom, doprowadzając nas do ruiny w dłuższej perspektywie. Primo Levi po publikacji opowiadań Lema napisał opowiadania „Storie naturali”, które poruszają tematy rozpoczęte przez Lema, rozwijając wątki, mnożąc absurdy wynikające z postępującej technologii. Część tych opowiadań jest jak gdyby przepisaniem fabuły Lema, ze zmianą zakończenia. W pewnym sensie można to czytać jako żartobliwy dialog dwóch filozofujących pisarzy. Ciekawi mnie skąd taki przypadek, czy pisarze się znali, skąd czerpali inspirację, czy Levi przeczytał, ktoś mu powiedział o opowiadaniach Lema , a może dwóch wielkich pisarzy wpadło na ten sam pomysł w tym samym czasie?
Ucieszyłoby mnie gdyby magazyn przybliżył mi sylwetki znanych ludzi z dziedziny literatury, historii sztuki, muzyki, kina, filmu, poszerzone o wiadomości inne niż opisane w powszechnie znanych materiałach.
Zdecydowanie wolę czytać jak pisać dlatego na tym zakończę
Dziękuję bardzo !!!!! Uwielbiam czytać, kocham podróże i podróżników, ciesze się bardzo i chyba polubię konkursy 🙂
O kulturze picia wina i winniarskich rodzinach, którzy z zaangażowaniem pielęgnują uprawy tego wyśmienitego owocu. I o kawie, włoskiej miłości do kawy…
Z ostatniej chwili …
Wszyscy chcemy czytać piękne historie o naszych ulubionych miejscach w krajach śródziemnomorskich, ich regionach, ludziach, kuturze, kuchni, muzyce i sztuce. O historii i zabytkach. I chcemy żeby te opowieści były ilustrowane pięknymi zdjęciami. I to jest. Ale ciekawie byłoby przeczytać tez o tym co mniej znane i spektakularne np. o historii florenckiego zegarmistrzowstwa. Może udałoby się stworzyć cały cykl takich opowieści, bo napewno w każdym z tych krajów jest taka historia.
Pozdrawiam Gosia
Mogłabym przeczytać o klasycznej włoskiej gitarze i o tym, jak to jest być muzykiem we współczesnych Włoszech.
Chętnie dowiem się więcej o najnowszej włoskiej literaturze, szczególnie tej niedostępnej u nas i nieprzetłumaczonej jeszcze na mniej znane języki jak polski.
Ciekawi mnie też, ile prawdy jest w teorii, że Włosi mają w sobie gen piękna, a styl i dobry smak wypijają wraz z poranną kawą.
Na każdy z tych tematów mogę też napisać coś sama 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Słyszałam kiedyś opowieść o rodzie spod Florencji, który wywodzi się – jak twierdzą – od Etrusków. Wyliczali przodków aż do czasów gdy Rzym władał światem. Nie wiem ile w tym prawdy a ile legendy ale bardzo interesuje mnie temat ile “krwi” Rzymian i Etrusków nadal płynie w rodach włoskich, czy są inne rody wywodzące swe korzenie z tak odległych czasów? Jakie są najstarsze nadal zamieszkane siedziby rodów? Czyli w skrócie pytanie o “trwanie” i zakorzenienie w miejscy przez pokolenia – to czego tak mało z dziejowych przyczyn w Polsce. Pozdrawiam ciepło z Wiednia.
A ja bym chciała, by w Lente była rubryka na minireportaż lub felieton Czytelniczki/Czytelnika, którzy mogliby sie w ten sposób podzielić własnymi wrażenia z poznawania krajów śródziemnomorskich. Publikacja materiału mogłaby być np. nagrodą w konkursie na temat np. konkretnego kraju.
Pozdrawiam serdecznie.
Cześć,
ja chętnie przeczytałabym historie osób żyjących w krajach śródziemnomorskich i mam na myśli osoby, które naprawdę żyją z duchem regionu. Mogą to być zarówno mieszkańcy rdzenni, jak i przyjezdni.
Chętnie dowiedziałabym się, jakie są ich zwyczaje, jak planują dni, jak wygląda ich życie rodzinne. Basen Morza Śródziemnego to duży region i życie ludzi w jego obrębie znacznie się różni – ze względu na kraj, ukształtowanie terenu, tradycję, wielkość miasta. Najbardziej interesujący wydają mi się ludzie, dlatego właśnie chętnie przeczytałabym o życiu tradycyjnej katalońskiej rodziny w Barcelonie czy samotnego Szweda na korsykańskiej prowincji.
Lente kojarzy mi się z czerpaniem radości z dnia codziennego. Chętnie zainspiruję się sposobami na życie, historiami, przepisami innych osób.
Pozdrawiam ciepło 🙂
Dziękuję za Twój komentarz niestety został wystawiony już po czasie trwania konkursu i nie mogę wziąć pod uwagę Twojej wypowiedzi, byłoby to niezgodne z zapisami regulaminu konkursu :(. Jednak nie zmienia to faktu, że piszesz o bardzo ciekawych tematach na potencjalne tematy w przyszłości w Lente :).
Gdzie można go zamówić?